O co chodzi z tym „Skwirem”?
Memoriałów jest wiele. Organizując jakiś memoriał upamiętniamy koleżanki i kolegów, którzy nas opuścili, osoby zasłużone dla środowiska sportowego. Zwykle osoba patrona danych zawodów przewija się gdzieś w mowach podsumowujących czy wspomnieniach.
Ten memoriał jest nieco inny – realizujemy go właściwie cały sezon wspinaczkowy, a zawody są jedynie jego zwieńczeniem, częścią oficjalną. Świętujemy ideę, która przyświecała Andrzejowi w jego syzyfowej pracy przygotowania i ekipowania łatwych dróg, wspinając się na nich.
Rozejrzyjcie się wokół w ładną sobotę na Słonecznych, w Kobyłce czy coraz to innych, popularnych obecnie, rejonach. Jest nas coraz więcej. Narzekamy na tłumy w skałach, ale w gruncie rzeczy stanowimy całkiem spójną i bardzo fajną społeczność. A fundamentem jej – i inicjacją, który każdy musiał przejść – są te łatwe drogi, w które Andrzej włożył tyle serca.